Místopředseda Langr (zvoní): Upozorňuji
pana řečníka, že lhůta řečnická
již uplynula.
Posl. Śliwka (pokračuje): Zaraz skończę.
O cenzurze mówiłem już poprzednio; tutaj wzmianka
jeszcze o 2 takich kawałach tępej cenzorskiej roboty.
Chodzi o ulotek, który miał hyć wydany przeciw
polskiej iredencie i czeskiemu faszyzmowi, pomagającemu tej
iredencie. Ale tępy biurokrata cieszyński czy ostrawski,
skonfiskował wszelkie uwagi o ucisku narodowościowym
w Czechosłowacji, żądania polskie itd. Proszę
oto przykład, co się konfiskuje:
"Komunistyczna partja w Czechosłowacji stanowczo przeciwstawia
się szowinistycznemu szczuciu czeskich faszystów
przeciw ludowi polskiemu. KPCz zwalcza politykę ucisku,
szykan i represyj burżuazji czeskiej wobec ludności
polskiej w Czechosłowacji. Ta poli tyka czeskiej burżuazji
ułatwia polskim awan turnikom wojennym przeprowadzenie ich
prowokacyjnych planów. KPCz domaga się dla polskiej
ludności w Czechosłowacji wszyst kich swobód
narodowych i politycznych: chle ba i pracy. Czescy robotnicy,
chłopi i inteli genci, wszyscy antyfaszyści ziemi cieszyń
skiej walczyć będą przeciw czeskim i polskim
szowinistom w braterskim związku z polskie mi i czeskiemi
masami pracującemi. KPP i KPCz protestują stanowczo
przeciw wydala niu czeskich obywateli z Polski i polskich oby
wateli z Czechosłowacji."
Proszę i taki artykulik był przez służbistego
cenzora skonfiskowany! Cenzor sobie myśli, że jeśli
on uważa, że niema czeskiego faszy zmu, bo sam nim jest,
że niema ucisku Pola ków przez ten faszyzm czeski,
to o tem gazeta nie śmie wspomnieć ani pisnąć!
Czy to nie obłęd cenzorski?
A dalej cały następny artykuł z tytułem "Zaprzestać
z rugami!" w "Głosie" z dnia 1. listopada
b. r.:
"Kiedykolwiek zaczną się pomiędzy sobą
bić żarłoki imperjalistyczne, to zawsze odnieść
to musi niewinny lud roboczy. To samo dzieje się przy obecnych,
coraz częściej powtarzających się rugach
obywateli czeskosłowackich z Polski, a obywateli polskich
z Czechosłowacji. Z obowiązku żurnalistycznego
musimy przyznać, że z rugami zaczęły urzędy
polskie, co jednak w żadnej mierze nie może usprawiedliwiać
urzędów czeskich, które odpłacają
się urzędom polskim pięknem za nadobne. Przy
tych bezmyślnych rugach ponoszą szkodę i krzywdę
wyłącznie robotnicy. Jeszcze ani jednego kapitalisty
żadna strona nie wyrzuciła poza granice, a tylko samych
biedaków robotników.
Tak więc muszą cierpieć niewinni ludzie na naszej
i po tamtej stronie z winy zaślepionych szowinistów,
którzy w interesie wielkiego kapitału rozdmuchiwują
niebezpieczeństwo nowego pożaru wojny światowej.
Od mas robotniczych jak po tej tak i po tamtej stronie musi zagrzmieć
gromowy okrzyk: dosyć już tego szczucia szowinistycznego,
zaprzestać z rugami i walką bratobójczą!
Lud potrzebuje pokoju, pracy i chleba a nie jadu szowinistycznego!"
I to cenzura konfiskuje.
Obok tego domagamy się z tego miejsca kategorycznie, aby
dalsze wydalania za granice były wstrzymane. Zgroza popatrzeć
na te niewinne ofiary, które na mocy rozporządzenia
władz powiatowych czy krajowych muszą w przeciągu
paru dni opuszczać republikę i iść zagranicę,
gdzie nie mają literalnie nikogo znajomego; wszak stamtąd
wyemigrowali już 30-40 lat a może tam wogóle
nie byli. Prawda, że minister spraw wewnętrznych p.
Dr Černý na nasze osobiste interwencje z
tow. posłem Klimentem i mną w wielu wypadkach
cofnął wydalanie, ale nie mamy gwarancyj, czy na przyszłość
się to nie stanie! Szupowanie naszych ludzi do Polski tworzy
z nich narzędzie faszystowskiej demagogji. Dlatego trzeba
z tem skończyć; wszak polski faszyzm się wkrótce
wyczerpie swem szupowaniem. Proszę pana ministra spraw zagranicznych,
aby zechciał w tej kwestji wpłynać na odnośne
urzędy i na polską stronę.
Wreszcie najgorsze dwie ostatnie bolączki polskiej ludności,
ściślej śląskiej ludności: wkładki
pieniężne na polskiej stronie i polskie prywatne szkoły.
Jest parę tysięcy osób, które po kilka
set i tysięcy koron mają na polskiej stronie. Panie
ministrze spraw zagranicznych! Kdyby pan wiedział, jakie
to moralne spustoszenie robi w umysłach śląskiej,
ściśle, cieszyńskiej ludności, toby z powodu
tak małej i błahej rzeczy tych pieniędzy i ich
waloryzacji nie wstrzymywał. Rząd czeskosłowacki
to obiecał uroczyście usty czeskich członków
komisji aljanckiej. Ma obowiązek to zrobić. Ale zrobić
to czemprędzej, bo są to sami biedacy, którzy
odczuwają brak swej gotówki czy sierocych pieniędzy
jako wielką krzywdę i gwałt nad swem mieniem.
Wynosi to zaledwie parę miljonów koron. Czy p. Trapl
nie ma tyle potrzebnych pieniędzy na sprawę, która
musi być bezwarunkowo załatwiona? Ci ludzie narobią
jeszcze republice skandalu, bo chcą się obrócić
na międzynarodowy sąd do Hagi i do Genewy, do Ligi
narodów. Panie ministrze Drze Beneszu! Najwyższy
już czas, aby rząd czeskosłowacki w tempie przyśpieszonem
definitywnie już tę rzecz załatwił a obecnie
przystąpił do ostatecznego spisu tych obywateli i do
wypłacenia im przynajmniej awansem jako zadatek (zálohu)
50 aż 70% sumy, która po zwaloryzowaniu ma im przypadnąć.
Pane ministře zahraničních věcí,
opakuji Vám to česky, promiňte, že Vás
přímo apostrofuji pro tuto bolavou opravdu věc,
která nezatěžuje finance Československé
republiky ani jedinou uncí váhy, ale přes
to není dodnes vyřešena. Proč peněžní
vklady čsl. občanů, které zůstaly
po plebiscitu na polské straně, na základě
příslibu pana premiera Tusara, samého
pana presidenta Masaryka a pak nejedenkrát panem
ministrem dr Benešem jim daného, nebyly ještě
vráceny? Ta věc dělá ohromně
špatnou krev mezi polským občanstvem. Jsou
to chudé vdovy, úplně zničené
existence, a proto má pro ně velkou cenu ten 1000
až 3000 Kč valorisovaný al pari, z Polska převedený
sem, alespoň ve formě zálohy. Je to věc,
která může býti vyřízena
za půl hodiny v min. radě, pane ministře
zahraničních věcí. Tyto věci
volají, ba řvou do světa a mluví o
strašlivém, tupém byrokratismu.
Druhá věc se týká zestátnění
polského gymnasia v Orlové, jediné polské
střední školy v Československé
republice. Třikráte ministerstvo školství,
dříve dr Dérer, nyní dr Krčmář,
slibovali, že věc bude kladně vyřízena.
Od každého prvního v měsíci se
slibovalo, že škola bude zestátněna. Prohlašuji,
že toto polské gymnasium stojí ročně
jen 400.000 Kč a že je to jeden z hlavních,
elementárních a kardinálních požadavků
polských. Pane ministře zahraničních
věcí! Pro těch 400.000 Kč, které
se uspoří pro pana Trapla, se ta věc
neřeší. Je trapné, že pan Trapl
tu trapnou věc nedovede rozřešiti. (Veselost.
- Výkřiky posl. Špačka.) Dělá
to jen špatnou krev, když lidé vidí, že
to tak málo stojí a že by stačilo jen
napsati a škola by byla zestátněna. Znamenalo
by to ohromné plus pro Československou republiku,
neboť by se ukázalo, že v hlavním požadavku
Poláků na poli kulturním bylo dáno
Polákům ze 100% to, co chtěli. A měli
byste jeden argument z Varšavy vyřízený.
Druhé plus by bylo, že učitelé tohoto
gymnasia nemuseli by pod pohrůžkou propuštění
báti se, že by museli hledat práci na polské
straně, kde by za své protisanatorské přesvědčení
mohli býti zatčeni.
Úplně souhlasím s posl. Hamplem, že
toho není mnoho a že se to dá udělati,
když zde bude upřímná vůle. Nechcete-li,
aby se řeklo, že s tím přišli komunisté,
nechcete-li, aby měli ten trumf v ruce, ať to udělá
posl. Langr - ať si sednou páni dohromady,
sestaví parlamentární komisi s některým
panem ministrem, a ta komise ať tam do Slezska jede, ať
mluví osobně nikoli s hejtmanem nebo policajtem,
jak to dělal brněnský Černý,
nýbrž ať jde do každé polské
obce k představenstvu hospodářského,
kulturního atd. polského spolku a ať s nimi
promluví.
Mnoho to nestojí a nedá to také tak mnoho
práce, aby se nemohla koalice za půl hodiny dohodnouti
a vyříditi zestátnění 4 měšťanek,
jednoho polského gymnasia a pak tu věc s peněžními
vklady. (Předsednictví se ujal předseda
Malypetr.)
V zájmu státním je, abyste, pánové
z nacionální pravice nebo vy čeští
nacionalisti, nepokračovali s čechisací a
národnostně neutiskovali. Řeknu otevřeně,
že v zájmu státním je pro vás
lepší, budete-li míti polskou men- šinu
spokojenou a opravdu bratrsky vůči vám naladěnou,
než když tyto lidi veštvete do oposice zamítnutím
jejich minimálních oprávněných
požadavků.
Drugim takim gwałtem przeciw ludności śląski.ej,
to niespełnienie jej żądania upaństwowienia
szkół polskich prywatnych utrzymywanych przez ludność
ze składek i z subwencyj rządowych i zagranicznych,
polskich. Co to znaczy, jeśli polski rząd płaci
i utrzymuje za 400.000 Kč rocznych wydatków całe
grono profesorskie, to widzimy na przykładzie prof. Badury
Józefa, szykanowanego umyślnie przez faszystowski
polski zarząd Macierzy Szkolnej za swoje przekonanie socjalistyczne
i opór przeciw faszyzacji gimnazjum polskiego przez klikę
prosanacyjną! Ta klika teroryzuje profesorskie grono i może
każdej chwili wydaleniem lub pogróżką wydalenia
zmusić go do uległości. Bo inaczej musi isć
do Polski za zatrudnieniem a tam by mógł być
aresztowany. Nema się co dziwić. Faszyzm polski płaci
na profesorów, więc chce od nich uległości.
A czeski tępy biurokrata w ministerstwie oświaty ludowej
dalej sobie śpi i drzemie! Zresztą jest to ostuda, że
polscy obywatele płacący- podatki, nie mają swojej
państwowej szkoły średniej lub wydziałówek.
A takich szkół prywatnych jest więcej. Wydziałowki
i ludówki miałyby wszystkiego razem wydatku rocznego
na półtora miljona Kč, ale przy tem byłby
to czyn, który na zawsze zamknie usta demagogji nacjonalnej
różnych Kaszyckich! Pan minister na znak zgody potakuje
zgodnie głową; mam więc nadzieję, że
nie skończy się, jak dotychczas na obietnicy, ale
na czynie, ale to czemprędzej! Wymaga tego nie tyle interes
tej ludności polskiej, ile także interes państwowy
czechosłowacki, zwłaszcza wobec obecnych napiętych
stosunków politycznych z Polską na pograniczu. Tylko
wróg Czechosłowacji może zwlekać z upaństwowieniem
tych kilku prywatnych polskich szkół a to dlatego,
aby uwić jeszcze większe gniazdo współpracy
z faszyzmem polskim!
Kończąc referat o sytuacji na Šląsku z uwzględnieniem
sytuacji zagranicznej, stwierdzam, że w tej przeciwfaszystowskiej
walce czynniki rządowe nie spełniły swego zadania,
ba jeszcze szkodzą swoją antypolskoludową polityką
niespełniania żądań polskiej ludności
Czechosłowacji. Kompartja tych żądań polskiej
ludności nie opuści ani nie zapomnie, ale dla ich przeprowadzenia
mobilizuje lud Cieszyńskiego do wspólnego jednolitego
frontu ludowego bez względu na partyjne i językowe
właściwości obywateli a jestem pewnym tego, że
bój ten na oba fronty przeciw czeskiemu i polskiemu faszyzmowi
skończy się pewnem i definitywnem zwycięstwem
ludowego frontu antyfaszystów.
Wzmocnionymi kordonami żandarmerji i wojska, które
chmarami przejeżdżają przez nadgraniczne wioski,
nie wzmocnicie autorytetu Czechosłowacji, ani zaufania ludu,
lecz wywołacie jeszcze większą panikę i
złowieszcze nastroje ludu.
Dlatego w imieniu tysięcznych mas proletarjatu Šląska
Czeskiego a zwłaszcza jego polskiej pracującej mniejszości
domagamy się kategorycznie: W dziedzinie gospodarczej: 1.
Otwarcia zamkniętych fabryk na Šląsku Czeskim.
2. Przyjęcia z powrotem wszystkich wydalonych z pracy robotników.
3. Udzielenia prawa zarobkowania wszystkim nieprzynależnym.
4. Udzielenia zapomogi w bezrobociu wszystkim w jednakowej wysokości
minimum egzystencyjnego. 5. Zaprowadzenia 40 godz. tygodnia roboczego
bez redukcji zarobków. 6. Zwrotu wszystkich zdobyczy górników
z r. 1932-34. 7. Sanacji i ulepszenia górniczego ubezpieczenia
(brackich kas i wogóle ubezpieczenia) na koszt państwa
i kapitalistów.
Dla śląskich małych i średnich rolników,
chałupników, rzemieślników i drobnych
kupców domagamy się: 1. Zupełnego wymazania
wszystkich długów w państw. urzędzie
reformy rolnej z tytułu parcelacji. 2. Całkowitego skreślenia
wszystkich długów za podatki w urzędach podatkowych,
sądach i u adwokatów. 3. Zniesienia wszystkich długów
za najem państwowego pola, lasów i szałasów.
4. Zniżenia wszystkich długów aż do 10 względnie
50% ich faktycznej kwoty dłużnej. 5. Zamiany krótkoterminowych
i wysokoprocentowych długów na długoterminowe
i niskoprocentowe długi. 6. Moratorjum na wszystkie długi
na cały czas kryzysu aż do odzyskania możności
zarobkowania. 7. Zagwarantowania wszystkich oszczędności
i wkładek małych i średnich udziałowców
na kapitale wielkich banków i państwa. 8. Zniesienia
ustawy o buhajach i o opłacie ze zabijanego bydła domowego
dla własnego użytku.
W dziedzinie kulturalno-narodowej: domagamy się w imieniu
całej pracującej ludności Šląska Czeskiego:
1. Przyznania polskiej mniejszości pracującej wszystkich
praw na równi z innymi obywatelami republiki. 2. Zaprzestania
gwałtów, prześladowania, wydalania z pracy, szykan
w kopalniach, hutach, urzędach, w lasach państwowych,
usunięcia teroru "Narodniego sdrużenia",
agrarnych narodnich gard przeciw ludowi naszemu za ich pochodzenie,
szkoły i przekonania. Precz z faszystowskim terorem na fabrykach!
3. Ukarania wszystkich winnych teroru i szykan z powyższego
tytułu. 4. Zaprzestania szupowania nieprzynależnych
z Czechosłowacji zagranicę. 5. Udzielenia wszystkim
nieprzynależnym obywatelstwa republiki, którzy o to
zażądali. 6. Upaństwowienia wszystkich szkół:
ludowych, wydziałowych i gimnazjum polskiego w Orłowej
już definitywnie od 1. XII. 1936 r. 7. Przydzielenia pracy
w lasach państwowych miejscowym furmanom i robotnikom leśnym
z wyłączeniem wszelkiej protekcji i faworyzowania na
podstawie legitymacji faszystowskiej lub agrarnej. 8. Precz z
polską irredentą i plebiscytami! Precz z czechizacją
i uciskiem gospodarczym i narodowym!
Na obronę zagrożonych praw nacjonalnych i gospodarczych
wzywamy wszystek lud pracujący, aby w bojowej jedności
wszystkich bez wzgledu na przekonanie partyjne, czy socjalista,
komunista, indyferentny czy chrześcijański socjalista,
Polak, Niemiec lub Czech, ramię w ramię pod wodzą
komunistycznej partji w socjalistycznem porozumieniu i sojuszu
wytrwał w boju aż do zwycięstwa swoich słusznych
żądań i postulatów! Dlatego wszyscy hurmem
na obrone zagrożonych interesów!
Končím a říkám na adresu těch,
kteří mé polštině nerozuměli:
Komunistická strana polská volá všechen
proletariát český, polský a německý
do houfu, do jednotné fronty, do lidové jednotné
fronty, která je jedině možná a schopná
udělati odpor proti fašismu, proti válce, proti
iredentě a proti nacionalistické šovinistické
štvanici. A pod tím znakem my jdeme, bojujeme a zvítězíme.
(Potlesk komunistických poslanců.)
Hohes Haus! Im Namen des Bundes der Landwirte habe ich die Ehre,
zum Exposé des Herrn Außenministers folgende programmatische
Erklärung abzugeben (čte):
Der Bund der Landwirte ist und war als Vertreter des bodenständigen
deutschen Landvolkes seit jeher auf das tiefste interessiert,
daß unser Staat eine Außenpolitik betreibe, die seine
ruhige und friedliche Entwicklung vor allem im Auge hat und durch
eine friedliche und freundschaftliche Atmosphäre mit unseren
Nachbarn zur Erhaltung und Förderung einer friedlichen Entwicklung
nach Kräften beiträgt.
Die Außenpolitik unseres Außenministers war seit Jahren
von diesem Geiste getragen, sie hat ihre weithin sichtbare äußere
Anerkennung durch die Wahl Dr. Beneš, zum Präsidenten
der diesjährigen Völkerbundvers ammlung erfahren, sie
hat in früheren Jahren immer darauf Gewicht gelegt, den guten
Willen der Čechoslovakei zu einem reibungslosen Zusammenarbeiten
mit allen Friedenselementen Europas tätig bekunden, sie war
in jenen Fällen, wo gewisse Komplikationen drohten, immer
von Besonnenheit, Vernunft und Mäßigung geleitet, so
daß wir sie als im Einklang nicht nur mit den Interessen
des Gesamtstaates, sondern auch des Sudetendeutschtums und unseres
deutschen Landvolkes stehend, durchaus bejahen und billigen konnten.
Als nationale Minderheit hatten wir besonderes Verständnis
für eine unbedingt völker bundtreue und völkerbundergebene
Politik, da ja eine solche Politik die Achtung vor den Völkerbundverpflichtungen,
insbesondere vor den im Völkerbund verankerten Minderheitsschutzverträgen
einschließt. Aus diesem Grunde billigen wir auch heute die
Völkerbundpolitik, als deren unentwegten Vertreter sich der
Herr Außenminister in seinem letzten Exposé bekennt.
Es ist dies eine Politik, die der Herr Außenminister nach
unserem Ermessen sehr glücklich als den Ausfluß jener
Erkenntnis charakterisiert hat, wonach der größte Patriotismus
jener sei, welcher das Interesse des eigenen Volkes mit dem allgemeinem
Interesse zu verbinden versteht. Wir billigen diese Definition
umsomehr, als sie unseres Erachtens nicht nur auf die zwischenstaatlichen
Verhältnisse, sondern auch auf die innerstaatlichen Verhältnisse
in Anwendung zu bringen ist. Und wir möchten in unserer Eigenschaft
als Sprecher der Staats- und sudetendeutschen Interessen betonen,
daß die Wirkung einer solchen völkerbundtreuen Außenpolitik
nicht nur ihre vom Herrn Außenminister schon hervorgehobene
selbstverständliche Ergänzung der eigenen militärischen
Kraft ist, sondern ihre weitere notwendige Ergänzung in einer
Völkerbund- Innenpolitik finden muß. Wir verstehen
darunter eine Innenpolitik, die dahin zielt, einen von verschiedenen
Nationalitäten bewohnten Staat zu einem Völkerbund auszubauen,
in welchem alle Nationalitäten als Partner gleicher Rechte
und gleicher Pflichten zu behandeln sind. (Výkřiky.)