O tom samozřejmě jsme už mluvili dříve,
ale jistá věc je, že má-li už někdo
právo mluviti o tom, jak se kdo má v Československu
a v Polsku, není to najmě nacionalistická
česká fašistická pravice. My jim toto
právo odpíráme. A ti pak říkají:
Ostatně, jaké pak mazání s polskou
men- šinou, máme zde několik pluků vojáků,
několik silných pendreků, my to tam pošleme,
oni to rozmlátí a je klid. Taková prostá
politika se mstí. (Posl. Špaček: Na Těšínsku
jsou dva bataliony vojáků!) Nic neškodí,
ale jsou nepotřebné, pane posl. Špačku.
(Posl. Špaček: A naši délníci
tam mají blahobyt?) Promiňte, o tom budu také
mluviti. A právě komunistická strana polská
se nejvíce ujala volyňských Čechů
v poslední kampani, kterou Poláci proti Čechům
tam na Volyni podnikají. Říkám otevřeně,
že zde v tomto případě nesporně
se děje nám veliká křivda.
Kdo neposílá dítky do české
školy, má to horší než ten, kdo je
tam posílá. A kdo slíbí, že pošle
do české školy, dostane práci. (Posl.
Špaček: O to mám zásluhu já?)
Ano, že na šachtách, na dolech těšínských
provádí fašističtí inzenýři
teror antipolský. (Posl. Špaček: Jmenujte
některého!) Prosim vás, těch máte
na sto kop. (Posl. Špaček: Jmenujte tedy!) Prosím,
takoví Novákové, Tejčkové,
Plewowé atd. Vezměte Palissu. Posl. Špaček:
Palissa, to není Čech!) Prosím, Palissa
není Čech, je tvrdý hakenkrajcler a je předsedou
Národního sdružení. (Posl. Špaček:
Ale to není Čech, jak vy chcete, to je Šlonzák!)
On je hakenkrajcler, hakenkrajcler celým svým
smýšlením. (Posl. Špaček: Aha,
no tak vidíte!) A je členem vlasteneckého
Národního sdružení.
Położenie ludu śląskiego jest w szóstym
roku kryzysu okropne! Do gospodarczego zrujnowania dołączają
się jeszcze moralne krzywdy i rany, które razem składają
się na życie w całem tego słowa znaczeniu:
nieszczęśliwe i beznadziejne! Gdyby czeskim partjom
mieszczańskim i socjalistycznym chodziło naprawdę
o ten polski lud, tak by przedewszystkiem nie przechodzili tak
ogólnikowo i niedbale około tego katastrofalnego położenia
polskiej ludności, ale zbadali by je uważniej, i staranniej
i bardziej szczegółowo i zadaliby sobie chyba więcej
trudu do usunięcia tego zła i krzywdy! Podobnie ma
się rzecz ze stanowiskiem rządowych, jak miejscowych
tak i centralnych urzędów i czynników. Dają
się informować przez miejscowe urzędowe lub
polityczno-partyjne rządowe "wladnie" czynniki,
które są z natury rzeczy nieprzychylnie usposobione
do rdzennie polskiej ludności a wogóle jej żądania
traktują ladajako.
A przecież żądania te nie są nadzwyczaj wygórowane;
są takiego rodzaju, że je może każdy rząd
załatwić bez wielkiego wysilenia finansowego. Jeśli
zważymy, że brak dobrej woli u rządu praskiego
i bernieńskiego w spełnianiu tych żądań
jest jednym z głównych atutów agitacyjnych
i atutów demagogji polskiej strony, że właśnie
niespełnianie tych kilka kardynalnych elementarnych postulatów
daje pokarm demagogji i nacjonalnej antyczeskiej hecy z polskiej
faszystowskiej strony, to się dziwić musimy, jak ślepi
są nasi biurorokraci i cały państwowy aparat
i jak on sam swą zbrodniczą obojętnością
i karygodną pasywnością względem śląskich
żądań pracuje na rękę faszyzmu polskiego
i irredenty! Bo gdyby rząd praski spełnił przynajmniej
kilka kardynalnych żądań i postulatów
polskiej ludności w dziedzinie gospodarczej, politycznej
i kulturalno-narodowej, takby wyrwał korzenie czy przyczynę
tego antyczeskiego ruchu i iredenty.
Weźmy te mniejsze żądania gospodarcze! Śląscy
rolnicy i chałupnicy należą do rzędu tych
elementów, które jak żyw nie należały
do radykalnych i burzliwych żywiołów. Ale kryzys
i zmniejszenie się siły kupna rynku na ziemiopłody
rolne zrobiły z wielkiej części polskich rolników
- średnich i małych - biedaków zrujnowanych wysokiemi
podatkami i procentami od zaciągniętych dług.ów.
Jak idzie temu chłopu na pomoc rząd? Podatkowe urzędy
w Jabłonkowie i Cieszynie są bezwzględne a liczne
egzekucje i burzliwe przy tych eg.zekucjach sceny nie usposabiają
tych chłopów, z natury spokojnych, do spokojnego życia,
ale do burzliwych protestów i głębokiego niezadowolenia,
które się potem udziela otoczeniu.
W jesiennych a zimowych miesiącach są te warstwy rolnicze
skazane na pracę w lasach, które są przeważnie
lasami państwowemi, gdzie prowadzą rej agrarjusze
i ich agenci.
Wszyscy ci lesmistrzy i gajowi, rekrutujący się z nieśląskiego
elementu, ale przeważnie napływowi, traktują ten
lud niesprawiedliwie. Polityczno-partyjna protekcja hula powszechnie
i bezwstydnie. Kto z rolników lub tak zwanych furmanów
nie posyła dzieci do czeskiej szkoły albo kto nie należy
do agrarnej partji, ten nie dostanie pracy przy zwózce
drzewa, chocby miał do tego prawo z tytułu szkody na
jeg.o polach przez pańską zwierzynę popełnianych
i t. d.
Podobnie się dzieje przy pachtowaniu pól z domen
państwowych. Dawniej za czasów arcyksiążęcych
otrzymywali ludzie pole na pacht bez względu na swoje pochodzenie
i szkołę dzieci no i, co też jest ważne,
otrzymali za tani pacht tyle pola, ile proporcjonalnie na nie
mogło przypaść. Teraz i tutaj urzędnicy
agrarni sobie robią protekcje podług klucza partyjnego,
szkolnego. Oczywiście, że ten, kto usłucha i podlegnie
namowom agrofaszystowskich agentów leśnych, poszle
dziecko z polskiej do czeskiej szkoły, kto wstąpi do
Maticy lub wystąpi z polskich stowarzyszeń, ten robotę
dostanie. (Výkřiky: Ale kde, jmenujte!) Proszę,
takich wypadków mamy dużo w G. Łomnej, Bukowcu,
Tyrze, Nydku itd.
Jeśli więc chcecie panowie, aby ten górski poczciwy
lud nie był przystępny rozpaczy, tak dajcie rozporządzenie
ostre przeciw protekcji agro-faszystów w lasach oraz polach
państwowych a przeciw odstyrkowaniu rolników za
ich dzieci, czy przekonanie lub język!! Dajcie rozporządzenie,
aby urzędy podatkowe z większą benewolencją
i uznaniem uwzględniały prośby o dalszy odkład
egzekucyj a będziecie mieli koniec z niezadowoleniem i irredentą
u chłopa polskiego!!
Podobnie nie przyjmuje się z reguły już od 10
lat do jakiejkolwiek służby państwowej w lasach
synków tutejszych gazdów-rolników obeznanych
z leśnem gospodarstwem i kulturą.
Jak się ma sprawa z udzielaniem koncesyj szynkarskich i
licencyj na rzemiosło czy kino itd.? I tutaj grasuje protekcja
i pokątne streczycielstwo. Stowarzyszenia, które nie
mają wcale żadnej urzędowej wykonawczej kompetencji
i mocy, są właściwie panami w tej dziedzinie. Matice
osvěty lidové rozstrzyga o tem, czy takie albo inne
stowarzyszenie ma otrzymać koncesję gospodnio-szynkarską.
Trzynieckie stowarzyszenie domu robotniczego i włościańskiego
nie ma jeszcze po teraz definitywnie załatwionej tej sprawy
mimo wszelkich po temu praw i podstaw. Matice zadecydowała
i urząd powiatowy słucha. A trzeba przyznać, że
na Śląsku a zwłaszcza w Trzynieckiem jest właśnie
dom robotniczo-włościański istotnem masowem i
skutecznem środowiskiem zdrowej idei i walki przeciw polskiemu
faszyzmowi, ale zarazem i przeciw czeskiej faszyzacji.
Liczne wiece przeciw polskiej irredencie i faszyzmowi, urządzane
przez organizacje z siedzibą w tym domu, są w tym terenie
jedyną mocną zaporą demagogji szowinistycznej;
ale urząd powiatowy jakoś nie znajduje decyzji ani mocy
do załatwienia tej palącej kwestji. Cóż
dopiero dzieje się z takimi petentami, którzy nie
mają za sobą większej siły mas? To też
nie dziwota, że tego rodzaju praktyka urzędów
robi sobie sama i wychowywuje nieprzyjaciół państwa.
Pozwolenie na zatrudnienie w myśl ustawy o ochronie domowego
rynku pracy nie dawają się teraz prawie zupełnie
tym licznym tak zwanym "obcokrajowcom", którzy
tutaj się narodzili i którzy ipso jure należą
do republiki, ale mimo swoich próśb tej przynależności
nie otrzymali. Teraz nie tylko się tego pozwolenia tym "obcokrajowcom"
na nowo nie daje, ale jeszcze na dobitkę złego odbiera
się masowo pozwolenia na zatrudnienie już dawno dane.
Odebranie tego pozwolenia takim ludziom równa się
zupełnemu zrujnowaniu interesu. Zazwyczaj są to drobni
przekupnie, kramikarze i sklepikarze czy handlarze targowi i jarmarczni.
Biedacy ci oblęgają policyjne komisarjaty, narzekają
i proszą o przedłużenie pozwolenia, ale daremnie
w wielu wypadkach. Dlatego i tutaj musi się stać czemprędzej
naprawa, tem więcej, że spotyka to biedaków,
którzy nie chcą żyć z jałmużny
soc. opieki a sami się o siebie starają, jak mogą.
Kasy chorych, domeny partyj socjalistycznych, nie są również
obsadzone w myśl klucza nacjonalnego i potrzeb miejscowej
robotniczej ludności polskiej cieszyńskiego i frysztackiego
powiatu. Zaledwie po jednym-dwóch Polakach jest w obu zakładach
ubezpieczeń, chociaż 70% klijentów mówi
tylko po polsku a po czesku się kiepsko porozumiewa. Pewnie,
że takie niesprawiedliwe odstyrkowanie polskiego elementu
robotniczego z szeregów zatrudnionych tamże pracowników
nie mówi o dobrej woli odnośnych urzędów
względem tubylczej ludności i że nie przynosi
to chwały ani przywiązania tej ludności. I tutaj
powinna nastąpić zmiana na lepsze, ale nie tylko na
papierze, lecz w skutkach i czynach! Tak samo na 70% ludności
polsko-śląskiej jest zaledwie 1-2% zatrudnionych pracowników
państwowych w innych państwowych urzędach,
jak sądy, podatkowe urzędy, z wyjątkiem kolei,
gdzie od przedwojennych czasów utrzymał się
większy procent Ślązaków po dziś dzień,
oczywiście tylko na najniższych stanowiskach.
Kolejarze śląscy należą teraz w Cieszyńskiem
do kategorji ludzi najbardziej ściganych różnemi
represjami, groźbami i niespodziankami z góry. Wyższe
urzędy podszczute przez nieodpowiedzialne elementy z pobliża
faszystów czeskich, różnych przednostów
itp. oraz od Maticy, przystępują do masowego rug.owania
kolejarzy z ich dawnych miejsc zatrudnienia ze Śląska.
W Czes. Cieszynie otrzymało już kilka razy po kilku
robotników lub pracowników z ruchu lub z drogi (odboru)
rozkaz natychmiastowego przeniesienia się do innej miejscowości,
jako służbowego miejsca. Byli to ludzie w pracy i w
życiu publicznem nienaganni, politycznie bezbarwni; jedyną
ich "zbrodnią" był fakt posyłania dzieci
do szkoły polskiej i zdaje się zapisanie się
w spisie ludności za Polaka! W każdym razie były
powody czy preteksty tak kruche, że po dość gwałtownej
opozycji organizacji unji zostali ci czterej z Cieszyna z powrotem
wróceni na stare miejsce pracy.
Ostatnio znów słyszy się nowe skargi na podobne
przeniesienia za karę czy z denuncjacji a tylko z powodu
szkoły! Muszę tutaj kategorycznie przeciw temu zaprotestować!
Boć kwestja szkolna nie ma z tem nic wspólnego. Naodwrót
byłby to właśnie jawny dowód, że skargi
ludu polskiego są usprawiedliwione i że to, co się
na drugiej stronie mówi, jest prawdą! Jeśli się
nie chce pomagać polskiemu faszyzmowi i polskiej irredencie,
tak musi się w interesie samego państwa takie karygodne
przenoszenia kolejarzy zastawić z miejsca a inicjatorów
represyj przykładnie ukarać. - Sądzę, że
i przeniesienie kolejarza Łukosza - żałuję,
że tutaj niema p. ministra kolei, było raczej niepotrzebną
zemstą polityczną niż aktem konieczności państwowej
a uważam, że, jeśli organizacje kolejowe (soc.
dem. Unja) postawiły się za nim, tak niema przyczyny
gonić człowieka za swoje 30 lat zdala od domu i rodziny
po dalekich krajach!
W każdym razie cofnięcie i w tym wypadku tej "kary"
dałoby pomoc i korzyść moralną przyjaciołom
współpracy i zgody Polaków z Czechami. Czas
skończyć z takiemi represjami wsugerowanemi czesko-faszystowskimi
elementami! Bo takie gwałty pomagają tylko polskiej
irredencie a u polskiego ludu wytwarzają osady niechęci
i poczucie niezawinionej kary i krzywdy.
Wreszcie nie sposób pominąć krzyczących
gwałtów, dokonywanych na górnikach i hutnikach
polskich przez urzędników i pracowników, przełożonych
nad górnikami na szachtach i hutach karwińsko-ostrawskich
i w Cieszyńskiem: w hutach a zwłaszcza w trzynieckiej
hucie. Jakkolwiek element górniczy i hutniczy należał
od dawna do międzynarodowo usposobionych, to jednak urzędnicy,
inżynierowie i dozorcy (sztygarzy) przeważnie z narodniego
Sdružení właśnie przeciw tym górnikom
występują przed każd emi wpisami do szkół
z niesłychanemi pretensjami i groźbami o posyłaniu
dzieci do czeskich szkół. Nie jest to robota dla państwa,
ale robota na korzyść faszyzmu niemieckiego i polskiego,
Hitlera, Sławka i robota Kramářa.
To, co zde řekl Kramář, to je něco
víc než důkaz naprosté úzkoprsé,
stranické a osobní zášti. Je to důkaz
politické dekadence u Národního sjednocení,
když bojuje takovými argumenty pro válku, Mussoliniho
a proti míru a proti vlastním státním
zájmům Československé republiky. Ve
chvíli, kdy Československá republika je opravdu
krvavě vážně musím to říci
na adresu obrvlastence Kramáře - krvavě
vážně ohrožena fašistickým
Hitlerem, štvanicemi iredenty, netajenými úmysly
Gömbösovými, když máme se všech
stran jenom a jediné fašistické státy,
odpůrce samostatnosti Československé republiky,
povstane zde vůdce Národního sjednocení
světoznámý, geniální státník
takového formátu, jak se to tvrdí o dru Kramářovi,
a bez špetky studu vystoupí proti těm prvním
snahám některých činitelů v
československém národě, které
chtějí tuto samostatnost hájiti v souhlase
s mírovou politikou SSSR. a proti Mussolinimu (Posl.
Špaček: To tak není). Ve chvíli
té volá Kramář do světa
na pomoc Berlínu a Mussolinimu. (Posl. Špaček:
Ale jděte!) Ano, tak to je. On říkal:
Řežte vesele do té republiky, tak jako já
řežu do Beneše. (Výkřiky
posl. Špačka.) Panu Kramáři
by bylo milejší, aby Československo raději
stálo v područí Berlína jako vasal
Hitlera, než jako svobodný stát. (Posl.
Špaček: Ale jděte!) Nemluvím to
za sebe, nýbrž tak, jak jsem to slyšel od jednoho
malého měšťáckého, poctivého
českého vlastence. Ten geniální státník
světového formátu, pan dr Karel Kramář,
vůdce Národního sjednocení se svým
druhem, stříbrným sloupem, opakoval nehorázné,
vymyšlené klevety (Posl. Špaček: Ale
jděte!), báchorky a pohádky o sovětském
Rusku, vykládal o milionech zabitých, zamordovaných
ruských rolníků a dělníků,
vykládal pohádky, báchorky, pane posl. Špačku,
o pečených dětech pojídaných
s chutí bolševickými komisary.
Na adresu Národního sjednocení, Kramáře
a Špačka říkám: tomu,
co včera Kramář zde prohlašoval,
věří dnes jen nevyléčitelní
pacienti z Bohnic, pan dr Kramář a stará
Blažková z Kocourkova.
Místopředseda Langr (zvoní): Upozorňuji
pana řečníka, že lhůta řečnická
již uplynula.
Posl. Śliwka (pokračuje): Prosim, hned
budu hotov. Promiňte, Kramář zastával
se Mussoliniho, který dnes jde "hájiti kulturu"
na otrocích v Habeši, a to nikoliv italskými
bohatýrskými hrdiny, černokošilatými
fašisty, nýbrž posílá tam jako
Kanonenfutter Dalmatince a Slovince, slovanské bratry dr
Kramáře. Tento Mussolini, který před
2 roky nechal zavraždit dva nejlepší politiky
slovanského národa, je hájen Kramářem!
(Posl. Špaček: Když už byste chtěl
říci, tedy tam posílá černochy!)
Já říkám Dalmatince.
W dziedzinie politycznych zarządzeń mamy także
dużo jawnych zamachów na prawa ludności polskiej.
W wielu gminach wybory nie wypisane a nasadzone komisje mianowańców.
Komisje te i komisarze są ludzie nie znani w miejscu lub
nie cieszący się potrzebnem zaufananiem i znani ze
swego niechętnego usposobienia do polskiej ludności.
Wszelkie wzmianki w gazecie przeciw komisarskim rządom w
gminach są nota bene i to zupełnie bezpodstawnie konfiskowane.
Na przykład następująca uwaga w "Głosie
robotniczo-wł." z dnia 1. listopada b. r. uległa
konfiskacie:
"Jeśli już można było posądzać
kogo o złą gospodarkę w gminie" (Trzyńcu
- dodatek mój) "to w każdym razie nie ludność
tutejszą, bowiem cały bałagan zawinili tylko sprowadzeni
do nas z poza Śląska faszystowscy
inteligenci, inżynierzy wraz z kierownikiem stacji kolejowej.
Oni to przy pomocy różnych sztuczek dobili się
na stanowisko burmistrza lub radnych, chcąc trąb.ić
do świata, że w Trzyńcu jest większość
czeska a stanowiska te wykorzystali dla swych osobistych celów.
Rządzili, jak szare gęsi a teraz ma za to pokutować
tutejsza ludność pracująca polska."
Czy jest w tej uwadze coś przeciwustawowego oprócz
bardzo delikatnej krytyki?! Niema! A jednak cenzura cieszyńska
i taką niewinną rzecz konfiskuje a komisarze, widząc
tak możną opiekę w urzędach, tem mniej patrzą
na to, co opinja publiczna mówi i żąda!
Najwyższy czas skończyć już z tym bałaganem
komisarskim, który daje tylko rzeczywisty i faktyczny żer
faszyzmowi i iredencie, która krzyczy do świata o
pozbawianiu praw miejscowej polskiej ludności! A jest to
fakt! Do zastępstw powiatowych i krajowych pominięto
polską ludność bardzo ostentacyjnie, przydzielając
zaledwie po 1-2 polskich zastępcach mianowanych, choć
procent wyborców stanowi ponad 60% Polaków w Cieszyńskiem.
Komunistów pominięto całkiem, choć ci
stanowią w Cieszyńskiem jedyną masową zaporę
przeciw faszyzmowi i szowinizmowi. Też mądra i przewidująca
polityka tępych biurokratów!
Jedną z największych bolączek obecnego niespokojnego
czasu dla Ślązaków jest niezałatwiona sprawa
przynależności państwowej. Blisko 35.000 tak
zwanych obcokrajowców, którzy po myśli wszystkich
trzech aktów prawnych traktatu w St. Germain, konferencji
ambasadorów, umowy czeskopolskiej mieliby mieć dawno
obywatelstwo czeskosłowackie, nie może go dostać
za żadną cenę. Dlaczego? Dlatego, aby czeski faszyzm
móg.ł wygodniej wpływać na zależne
od rugów elementv! To też na ciele tych nieszczęśliwych
biedaków i na duszy ich dzieją się te najgorsze
eksperymenty za obietnicę obywatelstwa. Musi się wyrzec
języka, szkoły, przekonania, nie śmie chodzić
na zgromadzenia a już nie śmie być komunistą,
bo inaczej ani święty Piotr nie pomoże mu z biedy
do obywatelstwa! Czy to jest sprawiedliwość i czy to
nie łamanie ustaw i umów! Krzywda się dzieje
straszna i dlatego krytyka ludu i jego niezadowolenie jest usprawiedliwione
a gadanie o tem, że ten lud ma wszystko, co potrzebuje, lub
co mają inni, to gadanie jest kłamstwem i perfidją.
(Výkřiky.) Dopóki nie załatwicie
panowie tego bolesnego miejsca, nie macie prawa udawać sprawiedliwych
i gniewać się na buntujących się ludzi!
Dajcie nieprzynależnym przynależność, nie
bierzcie im chleba i zatrudnienia a macie w nich przyjaciół
i oddanych sympatyków. Inaczej pójdą za głosem
demagogji faszyzmu.