Pondělí 21. prosince 1925

4. Řeč posl. Śliwky (viz str. 223 těsnopisecké zprávy):

Proszę Panów! Więcej już niż od pięciu lat należy czeski Śląsk Cieszyński do Czeskosłowackiej republiki, a dopiero teraz, po pięcu latach, może przedstawiciel klasy pracującej tego kraju podnieść głos z tej trybuny parlamentarnej.

Ten fakt najlepiej charakteryzuje, jak obłudne są frazesy o t. zw. Demokracji. Te kpiny z demokracji są doskonałem uzupełnieniem szwindlu z prawem samookreślenia się narodów I z plebiscytem, który miał tam być przeprowadzony w r.1920.

Mówiło się o plebiscycie, że jest to prawo samostanowienia narodów, a był to zwykły szwindel I targ na bydło. (Potlesk komunistických poslanců.)

Předseda (zvoní): Volám pana řečníka za tato slova k pořádku.

Posl. Śliwka (pokračuje): W imieniu ludności pracującej czeskiego Śląska Cieszyńskiego zastrzegam sobie prawo veta przeciw tej infamji I domagam się stanowczo naszych praw do decydowania o naszym losie.

Nie mamy żadnego zaufania do dzisiejszego systemu Jaśniepańskiej Rzeczypospolitej Polskiej, która podeptała sromotnie prawa na samostanowienie miljonów Ukrainców, Białorusów I Niemców oraz wielu tysięcy wołyńskich Czechów - tej Rzeczypospolitej Polskiej.

Wprzód, nim przystąpię do sedna rzeczy, pozwólcie mi, Panowie, że w imieniu polskiej klasy pracującej ze Śląska zaszlę z tego miejscy rewolucyjne pozdrowienie wyzyskiwanej, we krwi broczącej klasie pracującej I Komunistycznej Partji Polskiej, a zwłaszcza bohaterowi klasy robotniczej towarzyszowi Łańcuckiemu, bezprawnie aresztowanemu I pozbawionemu imunity. (Potlesk komunistických poslanců.)

Jestem mocno przekonany, że prawa samookreślenia nie osiągnięmy nigdy w związku z burżuazją polską I czeską, lecz jedynie w sojuszu z proletarjatem wszech narodowości Czeskosłowackiej republiki I Rzeczypospolitej Polskiej.

Na sojusz czeskosłowackiego I polskiego rządu, uplanowyny dla podeptania narodów, na jednolity front czeskiej I polskiej burżuazji, w szeregach której stoi tutaj polski poseł klerykalny dr Wolf, prezes Związku śląskich katolików, jako lokaj koalicji rządowej obok bezkonfesyjnych czechosłowackich socjalistów I socjalnych demokratów - na ten front burżuazji odpowiadamy jednym wszechpotężnym frontem pracujących Polski I Czechosłowacji, sojuszem solidarności międzynarodówki robotniczej. (Potlesk komunistických poslanců.)

Proszę Panów! Przed I po plebiscycie obiecywano nam złote góry. (Výkřiky komunistických poslanců.) Koalicja przyrzekała I ślubowała nam swobodę tak jak Słowakom I Rusinom. Ale dała nam figę I upokorzenie. Śląsk I lud jego stał się kolonją republiki. Pod względem gospodarczym zaprowadziły miejscowe I wyższe urzędy polityczne I cywilne w cichem porozumieniu z całą międzynarodówka kapitalistyczną, z baronami węglowymi średniowieczny wprost stan niewolnictwa I ucisku, który nabył kulminacyjnego napięcia w niesprawiedliwej, tendencyjnej I sztucznej restrynkcji górników, która dotknęla tak czeskich jak polskich robotników I zwąaszcza miała wybitnie charakter antypolski, pozostawiając, dziąki gentskiemu systemowi dziesiątki tysięcy głów bez chleby I pracy, w nędzy I poniewierce. Z góra dziewięć tysięcy górników zostało restringowanych.

Z żelaznych hut wyrzucono setki robotników wraz z rodzinami, a na ich miejsce, jak to system koalicyjny przepisuje, wprowadza się stopniowo ludzi z głebi Moraw I Czech. Jest to straszliwe naigrywanie się z ludzi zdesperowanych, z nędzy bezgranicznej, która może doprowadzić do fatalnych, katastrofalnych następstw. A wina spadnie na rząd, który to toleruje I proteguje to bezprawie oficjalnie.

I to jest właśnieten śliczny, idealny obraz bratniej solidarności, o której tak pięknie mówił p. dr Wolf. (Výkřiky posl. dr Wolfa.)

Nasze współdzielnie, nasze domy robotnicze są wystawione na szykany urzędów, jak n. prz. W Trzyńcu, Starem Mieście I Stonawie, gdzie im "správní obecné komise" bezprawnie odesrały po plebiscycie licencje na kinematografy, rujnując je materjalnie, jak zresztą o tem wie dobrze także towarzysz minister Hampl. W Starem Mieście odebrano od Domu Robotniczego w porozumieniu z urzędami starostwa I kraju zupełnie licencje na gospody. W Trzyńcu I Stonawie odebrano od współdzielni kino I oddano je prywatnym osobom, czeskiemu "Sokołowi" lub "Matici Oświaty Ludowej". I to jest właśnie to współżycie rodziny słowiańskiej, gdzie jeden się czubi, a drugi leży.

Parcelacja jest domeną zwłaszcza bogatych żubrów siedlaczych lub spolegliwych naszińców. Kto nie jest statotwornie koalicyjny, ten nie dostanie ziemi, choćby pękł, psiapara!

W ten sposób, Panowie, nie zyskacie nigdy ludu na Śląsku. Zyskacie tylko jednego dr Wolfa, ale nigdy ludu. Zresztą, gdybyście słyszeli, jak p.Wolf o was mówił, o Czechach wogóle, to wam by skóra cierpła.

Sprawa przynależności państwowej to jedna olbrzymia epopea udręczeń bratniego narodu. Dziesiątki tysięcy obywateli Polaków, zamieszkujących Śląsk czeski od urodzenia, od 30 I 20 lat daremnie czeka na te prawa, ponieważ bez przynależności państwowej przedsiębiorcy wyrzucają ludzi z pracy. Nie są to szykany? To jest wyrafinowana brutalność koalicji, z którą właśnie solidaryzuje się przedstawiciel Śląska polskiego.

Czy to jest braterstwo słowiańskie? (Výkřiky posl. dr Wolfa.) Panie doktorze, niech pan tylko słucha! Ja z panem jeszce sobie pogadam. Krowa, co wiele ryczy, mało daje mleka!

Prawdziwy skandal kulturalny na Śląsku a zarazem dla republiki - to ohydne, krew w żyłach mrożące zjawiska na polu szkolnictvwa. Według ostatniego spisu ludności w Czeskosłowackiej republice naliczono Polaków około 60 tysięcy, a wybory wykazały o 80% korektury na korzyść tubylczej ludności. W gminach czysto polskich, gdzie się okazało zaledwie 10%wyborców rządowych partji, a reszta wszystko komunistycznej lub partji p. Wolfa, - tam mimo to buduje rząd wspaniałe bogate pałace, szkoly bez dzieci, jak n.prz.w miejscowościach Niebory, Guty, Jabłonków, Oldrzychowice, Grodziszcze, (Posl. dr Wolf: Ja to samo powiedziajem!)

Glównym inspiratorem tego szkolnictwa nie jest ani czeski socjalny demokrat, ani endek faszysta, ale szwehlowiec, członek agrarnej partji, do której wstąpił I jegomość dobrodziej Wolf. Dzieci polskich rodziców egzystencyjnie zależnych od państwowej służby, kolejarzy, zmusza się terorem do chodzenia do szkoły czeskiej.

My nie jesteśmy przeciw szkolnictwu czeskiemu, uchowaj nas losie! Jesteśmy za nim, ale tam, gdzie go potrzeba, jako narzędzia kultury, dziedzictwa Komeńskiego, ale nie jako narzędzia gwałtu, które jest hańbą wszelkiej kultury. W przeciwieństwie do tego stawiają urzędy wysższe I niższe przy zakładaniu polskich szkół olbrzymie przeszkody I sabotaż. Tak n.prz.w Dąbrowie od 3 lat czekają do dzisiaj na otwarcie szkoły polskiej.

Nauczycieli się przenosi. Nie komunistów, bo tam jich wymiotli, ale się przenosi I socjalistów takich, którzy się nie polityką zaujmują, ale pracą humanitarną, jak n.prz.socjalista polski Guziur z Karwiny, wobec którego bezprawnie zastosowano zakon o restrynkcji. To są wyraźne szykany.

Szczytem zniewagi i podeptania najelementarniejszych pojęć demokracji są atawistyczne komisje administracyjne. W czysto polskich gminach, lub na pół polskich, jak n. prz. w Karwinie, środowisku polskiego proletarjatu sroży się już od 6 lat komisja administracyjna. Tam, gdzie wybory w r.1923 wypadły źle dla koalicji, tam postawiono na nowo komisje.

Dziki ten najazd na potulny lud śląski ma charakter wybitnie antyrobotniczy, klasowy i dzieje się pod patronatem koalicji. Pomagają jej w tem ochotnie polscy klerykali, partja dr.Wolfa i przewódcy socjaługody. Polska reakcja klerykalna krzyczy wprawdzie na oko "gwałtu", ale tutaj się całuje z gwalcicielami z tęsknoty do koryt, żąobów I karjery.

Reasumując, podnoszę z naciskiem, że jak jedna tak druga burzżuazja I rząd czeski czy polski są niezdolne do rozstrzygnięcia gordyjskiego węzla narodowościowego.

A teraz pozwólcie, że wstąpię na podjum Rzeczypospolitej Polskiej. Tam nie inaczej postępuje się, panie dr Wolf. Dość tylko vspommnieć o Zachodniej Ukrainie, o krwawo stlumionych buntach więźniów I mniejszości narodowych, Ukraińców, Białorusów a wreszcie wołyńskich Czechów. (Posl. dr Wolf: A pan tam był?) Byłem, ale pan tam nie był. Dość wspomnieć o wypadkach w Białymstoku, Przemyślu, we Lwowie, gdzie zatruto strychniną tow. Krajcą, skatowano bestjalnie młode dziewczę Steinówne, skatowano Ukraińca inż. Melnyka I St. Zyblikiewicza w Brygidkach we Lwowie. Dosyć wspomnieć wkońcu, jak Jaśniepańska Rzeczpospolita Polska spełnia swą misję w dziedzinie kulturalnej. Szczytem cynizmu jest tutaj proponowanie Ukraińcom coś w rodzaju parodji uniwersytetu t.zw. "Ruskiego instytutu naukowego" w Krakowie.

Czeski rząd gnębi polską mniejszość na Śląsku, a za to daje hr. Lasocki ministrowi Udrżalowi order "Polonia restituta". Polski rząd uciska wołyńskich Czechów, a czeski rząd daje polskim mężom stanu order "Bílého Lva".

To dokazuje, że ten gwałt dzieje się na obu stronach z wzajemnego porozumienia, bo burżuazja nie może rządzić spokojnie tam, gdzie niema kłótni narodów. Hasłem "divide et impera" rządziła Austrja, hasłem "divide et impera" rządzicie wy.

Żadna rekcja ani polska ani czeska nie może dać ludowi robotniczemu wyzwolenia. My, Ślązacy, lud roboczy Śląska, osiagniemy swe wyzwolenie tylko pod sztandarem komunistycznej partji w rząde robotniczo-włościańskim, jak to widzimy w sowieckiej Rosji. Dlatego tylko od niej spodziewamy się ratunku I w tem jedyne nasza nadzieja na lepsze jutro.

Ślubujemy…. (Výkřiky posl. dr Wolfa.) W każdym razie pan już nie będzie w tej koalicji, bo ręczę, że pan ani jednego głosu nie dostanie przy najbliższych waborach.

Ślubujemy uroczyście I zaklinamy się, że los naszego polskiego ludu roboczego Śląska będzie losem całego proletarjatu Czeskosłowackiej republiki I że ten sojusz będzie dozgonnym sojuszem, który nam przyniesie gospodarcze I polityczne wyzwolenie, sojuszem bezwzględnej, karnej solidarnoóci w dobrem I złem, sojuszem na śmierć, życie I zwycięstwo. Precz z kolonizacją Śląska! Precz z gospodarskim I kulturalnym uciskiem! Niech żyje swoboda I braterstwo proletarjatu wszech narodowości! (Potlesk komunistických poslanců.)

Související odkazy



Přihlásit/registrovat se do ISP